Wiem, że jesteś zaskoczony. Wydało się. Tym lepiej dla Ciebie. Powiedzieć Ci, dlaczego?
Gdy zamawiasz u mnie tekst sprzedażowy, nigdy nie oddam Ci moich słów. To byłoby zupełnie nieskuteczne. Czy dlatego, że jestem aż tak słabą copywriterką? Chyba nie. 🙂
Skąd więc bierze się ta wyrazowa układanka, zgrabnie uformowana w nagłówki i akapity, które potem rozmawiają z Twoimi odbiorcami? Biorę ją od nich – Twoich potencjalnych klientów.
Czasami poznawanie ich myśli i motywacji idzie jak po maśle: dzielą się nimi bardzo chętnie na forach, w mediach społecznościowych, w komentarzach. Innym razem grzebię długo i głęboko, by dowiedzieć się, co tak naprawdę poruszy tę najważniejszą strunę, która skłania do działania.
I gdy już dokopię się do myśli, które zdradzają ich marzenia, obawy i problemy, zaczynam je układać w te nagłówki i akapity. Słowa, którymi mówią do Ciebie Twoi potencjalni klienci. Tylko do tej pory po prostu jeszcze ich nie usłyszałeś.
Bo wiesz, najlepszych, najskuteczniejszych tekstów wcale nie cechuje kreatywność. Cechuje je zrozumienie klienta. A kto zna klienta lepiej niż on sam?
Teraz znasz już moją słodką tajemnicę. I mam nadzieję, że wykorzystasz ją dla siebie. Chcesz, by Cię słuchali? Zacznij mówić ich językiem.